Jesteś tutaj:
Kategorie

Sztuczna inteligencja przejmuje etaty – co to znaczy dla młodych?

AI PROO1

Sztuczna inteligencja (SI) jeszcze kilka lat temu kojarzyła się głównie z filmami science fiction i futurystycznymi wizjami. Dziś jest już rzeczywistością, która coraz mocniej wpływa na naszą codzienność — od aplikacji w telefonach, przez bankowość, aż po diagnozy medyczne. Zmienia też rynek pracy, często w sposób trudny do przewidzenia. Niektóre zawody znikają, inne dopiero powstają, a wiele — ulega gruntownej transformacji. Dlatego młodzi ludzie, którzy dziś wybierają kierunek studiów, szkołę branżową lub pierwsze kursy zawodowe, stają przed trudnym, ale bardzo ważnym pytaniem: jak wybrać przyszłość, która nie zostanie za chwilę zastąpiona przez algorytm?

Rutyna do kosza – pierwsze znikają zawody powtarzalne

Zautomatyzowanie prostych, powtarzalnych czynności to coś, w czym maszyny już dziś przewyższają ludzi — są szybsze, tańsze i popełniają mniej błędów. Dlatego najbardziej zagrożone są zawody, które opierają się na schematach: obsługa kas sklepowych, praca w call center, przepisywanie dokumentów w urzędach czy prostsze stanowiska biurowe. Sklepy samoobsługowe, chatboty czy inteligentne systemy do zarządzania dokumentami są coraz częściej wdrażane, bo pozwalają firmom ograniczyć koszty i przyspieszyć obsługę. Nie oznacza to, że ludzie znikną z tych branż całkowicie — ale zatrudnienie spadnie, konkurencja wzrośnie, a zarobki mogą przestać rosnąć. To sygnał, że wybierając kierunek zawodowy, warto unikać ścieżek, które w dużej mierze polegają na wykonywaniu powtarzalnych czynności.

Zawody z wyższym wykształceniem też nie są bezpieczne

Wbrew obiegowej opinii, zagrożone nie są tylko zawody fizyczne czy słabo opłacane. Sztuczna inteligencja coraz lepiej radzi sobie z analizą danych, przetwarzaniem tekstu i obrazów, a nawet pisaniem artykułów czy raportów. To oznacza, że zagrożeni mogą być także asystenci prawni, których zadania, takie jak analiza orzeczeń sądowych czy tworzenie prostych dokumentów, można już dziś częściowo zautomatyzować. Podobnie analitycy finansowi muszą konkurować z algorytmami, które potrafią błyskawicznie analizować trendy rynkowe i podejmować trafne decyzje inwestycyjne. Tłumacze ustępują miejsca coraz lepszym translatorom opartym na sieciach neuronowych, które radzą sobie nie tylko z prostymi tekstami, ale również z bardziej złożonymi wypowiedziami. Nawet lekarze, tacy jak radiolodzy czy diagności, coraz częściej pracują z SI wspomagającą analizę zdjęć rentgenowskich czy rezonansów magnetycznych — a w niektórych przypadkach sztuczna inteligencja potrafi wykryć zmiany szybciej i dokładniej niż człowiek. Oczywiście nie znaczy to, że te zawody całkowicie znikną — ale ich rola się zmieni. Zamiast wykonywać rutynowe zadania, specjaliści będą musieli skupić się na interpretacji wyników, podejmowaniu odpowiedzialnych decyzji i współpracy z maszynami.

Jak wybrać zawód, który przetrwa?

W obliczu dynamicznych zmian technologicznych nie wystarczy już wybierać zawodu według schematu: „co jest modne” lub „gdzie są dobre pieniądze”. Kluczowe staje się inne pytanie: jakie kompetencje będą trudne do zautomatyzowania? Warto inwestować w rozwój kreatywności, bo SI świetnie odtwarza to, co już istnieje, ale ma problemy z tworzeniem rzeczy naprawdę nowych. Równie ważne są umiejętności społeczne i komunikacyjne — empatia, zdolność do budowania relacji czy prowadzenia rozmów terapeutycznych to obszary, w których człowiek długo pozostanie niezastąpiony. Myślenie krytyczne i etyczne to kolejna kompetencja przyszłości — świat potrzebuje osób, które potrafią rozumieć konsekwencje decyzji technologicznych, dostrzegać zagrożenia i proponować mądre rozwiązania. A ponieważ świat zmienia się coraz szybciej, bardzo ceniona będzie także elastyczność i gotowość do ciągłego uczenia się — nie tylko przez kilka lat w szkole, ale przez całe życie.

Niektóre ścieżki edukacyjne mogą być bezpieczniejsze niż inne — zwłaszcza te związane z opieką zdrowotną, psychologią, edukacją, projektowaniem, nowymi mediami, a także z tworzeniem i kontrolowaniem systemów sztucznej inteligencji. Co ważne, w przyszłości istotne będą nie tylko twarde umiejętności technologiczne, ale także zdolność łączenia wiedzy z różnych dziedzin i pracy zespołowej.

Zakończenie: technologia nie zabiera pracy. Ona ją zmienia

Sztuczna inteligencja nie przychodzi po to, by „zabrać” ludziom pracę. Ona zmienia jej charakter. Tam, gdzie kiedyś wystarczała znajomość procedury, dziś liczy się myślenie. Tam, gdzie kiedyś chodziło o szybkość i dokładność, dziś liczy się kreatywność i odpowiedzialność. Zawody odtwórcze będą wypierane. Te, które wymagają myślenia, empatii, odwagi i wizji – zyskają na znaczeniu.

Dla młodych ludzi to niekoniecznie zła wiadomość. To szansa, by nie utknąć w nudnej, rutynowej pracy, tylko znaleźć ścieżkę, która daje rozwój, sens i wpływ na świat. Ale żeby tę szansę wykorzystać, trzeba już dziś spojrzeć na edukację nie jako na zdobycie zawodu, ale jako na początek długiej podróży uczenia się i adaptacji. Przyszłość należy do tych, którzy nauczą się współpracować z technologią — zamiast z nią konkurować.

 

/pk-p/

 

Foto: zrzut z ekranu/Youtube.com

Sfinansowano ze środków Narodowego Instytutu Wolności – Centrum Rozwoju Społeczeństwa Obywatelskiego w ramach Rządowego Programu Rozwoju Organizacji Obywatelskich na lata 2018-2030 PROO1.


Dom Edukacji Medialnej (DEM) to projekt, który został sfinansowany ze środków pochodzących z budżetu państwa (Ministerstwo Edukacji i Nauki) w ramach programu pn. „Rozwój potencjału infrastrukturalnego podmiotów wspierających system oświaty i wychowania”. W Domu Edukacji Medialnej odbywają się m.in. spotkania edukacyjne z udziałem młodych ludzi. W ramach funkcjonującego mini-studia nagraniowego są tworzone filmy o charakterze edukacyjnym oraz odbywają się spotkania i wywiady z gośćmi specjalnymi o tematyce edukacyjnej, patriotycznej, historycznej, medialnej i społecznej.

Odkryj więcej interesujących informacji