Według doniesień medialnych Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej (TSUE) przeanalizuje kwestię nazewnictwa produktów pochodzenia roślinnego. Chodzi o artykuły imitujące jedzenie pochodzące z białka zwierzęcego, a więc m.in. „wegeburgery” czy „steki z tofu”. Na pierwszy rzut oka wspomniana sprawa wydaje się być kwestią całkowicie kuriozalną, aczkolwiek dla producentów żywności regulacje dotyczące nomenklatury mają niebagatelne znaczenie. Chodzi głównie o sprawy marketingowe.
Przepisy unijne od około trzydziestu lat zapewniają jednolitą regulację przepisów handlowych dla większości towarów żywnościowych, w ramach kompetencji wspólnej organizacji rynków produktów rolnych – wyjaśnia brukselski portal Euractiv. Chociaż wspomniane przepisy obejmują swym zakresem produkty zarówno pochodzenia roślinnego, jak i zwierzęcego, to wciąż istnieją pewne obszary prawa, które wymagają bardziej sprecyzowanej kodyfikacji. Kwestią kluczową wydaje się być następujący pytanie – czy nazwy typowe dla produktów odzwierzęcych, jak np. stek, kiełbasa, burger mogą być wykorzystywane przez producentów żywności pochodzenia roślinnego. Obecny brak konsekwencji we wspomnianej materii wywołuje silne emocje wśród przedstawicieli branży żywnościowej.
„Od tego zależeć będzie, czy Unia Europejska przyjmie zharmonizowane podejście do etykiet produktów roślinnych i czy zmusi firmy i konsumentów do zastosowania się do nowych przepisów, których może być nawet 27 – twierdzi Elena Walden z Good Food Institute Europe.
Skąd wywodzą się wątpliwości wiążące się z nomenklaturą produktów żywnościowych? Otóż niektórzy twierdzą, że nazwy kojarzące się wytworami odzwierzęcymi powinny być zakazane dla ich roślinnych, wegańskich odpowiedników. Tak sytuacja wygląda np. we Francji, gdzie w 2021 roku wprowadzono przepisy zakazujące stosowania nazw „wegeburgery” czy „steki z tofu”. Niektórzy, jak np. Europejska Unia Wegetariańska (EVU) czy francuska Association Végétarienne de France wyraźnie skrytykowały wspomniane regulacje, zwracając uwagę na ich niezgodność z prawem unijnym. Efektem tego było skierowanie sprawy przez francuską Radę Stanu do TSUE. Jaki informuje Euractiv wyrok Trybunału określi, czy Unia będzie stosowała jednolitą, wspólną politykę nazewnictwa czy zgodzi się na liberalne, państwowo-centryczne podejście do tej kwestii. Według wielu wprowadzenie ogólnoeuropejskiej, jednolitej polityki w opisywanej materii jest sprawą kluczową.
„Zapewnienie konsumentom trafnej i przejrzystej informacji na temat nabywania produktów jest niezwykle ważne, tym bardziej, że popyt na produkty roślinne stale rośnie” – uważa menadżer ds. polityki w Europejskiej Unii Wegetariańskiej Ronja Berthold.
Z pewnością wiele osób z branży żywnościowej czeka na wyrok Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej, wszak wszelkie niejasności prawne mogą prowadzić do ogólnego chaosu.
/JKI/
Źródła: euractiv.pl; onet.pl
Foto: zrzut z ekranu/Youtube.com