Zbliża się rok akademicki i jak co roku studenci poszukują lokum do zamieszkania. Ogromną popularnością w całej Polsce cieszą się akademiki, w których o jedno miejsce stara się nawet kilka osób. Zainteresowanie wzrasta ze względu na wysokie ceny najmu mieszkań i pokoi oraz poprawiający się standard domów studenckich.
Według danych GUS w 2021 r. uczelnie wyższe miały w całej Polsce 456 domów studenckich z ponad 112 tys. miejsc. Badania z 2023 r. ilustrują, że na ośmiu największych rynkach akademickich (Kraków, Warszawa, Wrocław, Poznań, Trójmiasto, Łódź, Lublin i Katowice) w 70 akademikach prywatnych było ok. 13 tys. miejsc. Problem stanowi jednak stosunkowo mała ilość domów studenckich, w porównaniu do ilości chętnych. Najwięcej akademików publicznych znajduje się w województwach: mazowieckim, małopolskim i śląskim. Zakwaterowanie w tych dostępnych obecnie, znalazłoby jedynie 9% studentów. Wskaźnik ten jest znacząco poniżej średniej europejskiej sięgającej 13%. Realna liczba jest jednak jeszcze niższa – w 2021 r. w akademikach mieszkało jedynie 71 tys. osób, czyli ok. 6% wszystkich studentów. Dlatego też w niektórych uczelniach, na jedno miejsce w domu studenckim przypada kilka zgłoszeń.
Wzrost cen najmu głównym problemem studentów
Uczelnie w Warszawie odnotowują w tym roku nawet o 50% więcej podań niż miejsc w domach studenckich. Znaczący wzrost cen wynajmu mieszkań i pokoi sprawia, że studenci poszukują innych rozwiązań.
– Absolutnie dostrzegamy to, że wraz ze wzrostem cen i czynszów za wynajem mieszkań w Warszawie, wzrasta też oczywiście liczba osób, które chciałyby korzystać z miejsc w domach studenckich. W tym momencie cała pula już została rozdysponowana. Oczywiście lista osób była dużo, dużo dłuższa – potwierdza rzecznik Politechniki Warszawskiej Krzysztof Szymański.
Przyczyną rosnącego zainteresowania zakwaterowaniem w akademikach jest również podwyższony standard obiektów mieszkalnych. W związku z tym uczelnie zmniejszają liczbę osób kwaterowanych w pokojach – obecnie rzadko spotkamy pokoje cztero- i trzyosobowe, które niegdyś były standardem.
Koszty dojazdów są kolejnym czynnikiem, który zachęca studentów do poszukiwania zakwaterowania w akademikach. Często są one porównywalne z ceną, którą młodzi ludzie zapłaciliby za miejsce w domu studenckim. Studenci, którzy nie mogą liczyć na takie mieszkanie, starają się wynająć coś na własną rękę. Niestety samodzielne wynajęcie mieszkania może wiązać się ze znacznie większymi kosztami. Niewątpliwie codzienne dojazdy czy wynajem oddalonego od centrum miasta pokoju, są również znacznie mniej komfortowe niż mieszkanie w domu studenckim ze względu na fakt, że zazwyczaj akademiki znajdują się w bliskiej odległości od uczelni.
Szczególnie trudny moment dla studentów nastąpił w ubiegłym roku, kiedy powrót do nauczania stacjonarnego zbiegł się z napływem uchodźców z Ukrainy. Zwiększona liczba najemców doprowadziła do szybkiego wzrostu czynszów, a sytuacja na rynku znacząco się skomplikowała.
/pj/kred/
Źródło: www.rp.pl
Zrzut ekranu/YouTube.com